Samiec próbuje się kojarzyć z kociętami
Nasza historia zaczyna się około kilka miesięcy temu, gdy kotka urodziła na naszym podwórku 4 kocięta. W tym czasie nie wiedzieliśmy co robić, więc zadzwoniliśmy do RSPCA i zapytaliśmy ich co mamy robić, a oni powiedzieli nam “kotka zajmie się kociętami po prostu zostaw je w spokoju i odejdą”, jednak moja mama nie chciała zostawić ich samych, bo myślała, że będą głodować i zaczęła kupować jedzenie dla nich i dla matki.
Kiedy koty zaczęły otwierać oczy, ten pomarańczowy kocur, który chodzi po naszej okolicy, zaczął przypadkowo przychodzić do nas i jeść jedzenie, wtedy nie myśleliśmy o tym. Jednak pewnego dnia zdecydował się on zabrać jednego z kociaków na noc, (wiemy, że zrobił to ponieważ starał się to robić cały dzień, ale my go zatrzymywaliśmy). W końcu pomyśleliśmy, że zjadł kociaka i pomyśleliśmy, że nie możemy nic z tym zrobić. Miesiąc później wraca i zaczyna robić to, co robi na górze kociaka i ugryza go w szyję (zakładam, że kopuluje). Jednak kotka nie pozwala mu na to i zazwyczaj odchodzi lub go zwalcza.
Szybko naprzód kolejny miesiąc i teraz próbuje zrobić to samo z KITTENS! KONIECZNIE UGryzł NECK I JUMPY NA TERENEK (znowu zakładam, że to jest kojarzenie).Mniej więcej 2 tygodnie temu zabrał kolejnego kociaka na noc, ale ten wrócił sam. Zawsze go odstawiamy. Ostatnio kotka przestała spędzać mniej czasu ze swoimi kociętami i odchodzi więcej, a czasami nie wraca na kilka nocy. Wszyscy założyliśmy, że ma to na celu ucieczkę od kocura.
Dziś rano wrócił i zaczął robić to, co wskakuje mu na plecy i znów zaczyna gryźć kocięce karki (jeden z kociaków doszedł do punktu, w którym sierść zaczęła odpadać i widać na jego szyi część skóry, która jest naprawdę niepokojąca i niepokojąca). Kotka doszła do punktu, w którym zawsze ucieka, gdy widzi kocura i nie wraca ani na chwilę
Naprawdę martwimy się o kocięta i nie chcemy, aby zaszły w ciążę i miały miot w tak młodym wieku. Zapewne zastanawiacie się, dlaczego nie sprowadziliśmy kociąt do naszego domu, skoro jednak chowają się za lodówką lub wychodzą w naprawdę ciemny kąt z drutami, co jest naprawdę niebezpieczne. Co powinniśmy zrobić? Czy są ludzie, do których możemy zadzwonić i zabrać koty? Mieszkamy w Wielkiej Brytanii, więc jeśli możesz dać nam jakieś brytyjskie domy lub coś, co pozwoli nam zabrać kociaki, zabierz je stąd. Martwimy się prawie codziennie.