Mam bliźniaczych 9-letnich chłopców. Jeden z nich zawsze mnie atakował, gdy kichałem. Po prostu googlowałem, bo kichnąłem, a on przyszedł łzawiący po mieszkaniu, wszystko ustawione na atakowanie mnie - drapanie i gryzienie. Zwykle wymachuję poduszką, żeby trzymać go z dala ode mnie. Ale to może być przerażające. Jeśli nie kicham i nie jestem na warcie, to się kaleczę. Nie zdarzało się to jednak od lat, ponieważ nie mogę już dłużej cieszyć się dobrym, nieprzytomnym kichaniem.
Ten kot jest trochę kontrolnym dziwakiem, w ogóle. Wydaje się myśleć, że jest właścicielem domu i wszystkiego, co w nim jest. Zaczął próbować spać na mojej poduszce w nocy. Czuję, że to coś dominującego… reagującego na kichanie. Nie podoba mu się to, nie uważa tego za konieczne i chce, żeby to się skończyło.
Jego brat nigdy nie zachowywał się w ten sposób: kichał dopiero kilka miesięcy temu. Nie atakuje, ale jeśli jest w tym samym pokoju co ja, gdy kicham, to trochę ćwierkie, tak jak by to zrobił, gdyby ptak był za oknem.