Jak podawać kotu leki doustne (płynne)?
Tak więc, długa historia w skrócie, niedawno skończyłem jako niechętny właściciel nieco zużytego kota. Ma on 3 lub 4 lata i miał kiedyś właściciela, ale uciekł, trafił do schroniska, gdzie około miesiąc temu zaczarował swoją drogę do mojego domu. Po spędzeniu mniej więcej ostatniego miesiąca na próbach umożliwienia mu zaaklimatyzowania się w nowym środowisku, nadal nie lubi być petted lub dotykany, a my zauważyliśmy, że w zasadzie nie może wokalizować, więc zabraliśmy go do weterynarza, i okazało się, że ma ciężki stan zapalny gardła i górnych dróg oddechowych.
Weterynarz dał nam duży rachunek (wolny kot, moja dupa) i kilka płynnych, doustnych leków, aby dać mu. Podobno mam wpychać te leki do jamy ustnej kota - jeden jest w poręcznej strzykawce, drugi w kroplówce do oczu.
Po raz pierwszy zrobiłem to dziś rano, co trwało godzinę, kot gapił się na mnie, jakby próbował wymyślić, jak mnie zabić we śnie i podrapał mnie po całym ciele, próbując powstrzymać kota i otworzyć mu usta, żeby się tam dostać. Po przeczytaniu tego pytania , mam zamiar spróbować znaleźć coś dłuższego i cieńszego niż kroplówka do oczu, aby dać mu jeden lek, ale to nadal pozostawia pytanie, jak najlepiej powstrzymać kota i otworzyć jego usta w pierwszej kolejności. Mam w zwyczaju podawać mu leki, robiąc wszystko, czego nie lubi , w tym lekarstwa, jak również wizyty u weterynarza, a kiedy musiałem wyszczotkować luźne włosy z niego, ale to nie wydaje się być bardzo pomocne, i oczywiście, ponieważ nie wydaje się lubić być pieszczotami, nie mogę po prostu wziąć go z uwagą, aby uspokoić go przed podjęciem próby leczenia go.
W tej chwili trzepię go w ręku, na plecach (tak jak w przypadku dziecka) i próbuję zmusić go do otwarcia ust na tyle długo, aby wcisnąć mu do ust jakieś lekarstwo. (Jest to pozycja, którą ledwo toleruje przez kilka sekund, nie próbując wcisnąć mu do buzi płynu). Właściwie to wkładanie mu do buzi strzykawki lub kropli do oczu powoduje, że walczy z nią językiem i pazurami… więc w końcu w zasadzie szturcham go po bokach buzi, aż otworzy się na mnie, w którym to momencie mogę się trochę wcisnąć. Przepłukać i powtórzyć kilka razy, ustawić go ponownie po tym, jak się uwolni, i to jest to, co udało mi się wypracować, jeśli chodzi o leczenie.
Czy brakuje mi czegoś, co mogłoby to ułatwić, lub jakichkolwiek technik/pozycji, które mogłyby sprawić, że podanie mu leków byłoby mniej męką?