2013-10-16 07:16:24 +0000 2013-10-16 07:16:24 +0000
16
16

Jak mam pozbyć się ciała martwej ryby?

Jeden z moich sąsiadów zmarł przypadkowo w czasie, gdy się nimi opiekowałem. Natychmiast usunąłem ją ze zbiornika na ryby, ale nie wiedziałem co z nią zrobić. Spłukiwanie zwierzęcia w toalecie wydaje się niegrzeczne, a to może zablokować rury. Moja mama zasugerowała, żeby zostawić ją na otwartej przestrzeni, żeby mógł ją zjeść każdy ptak lub uliczny kot.

Kiedy teraz o tym myślę, obawiam się, że ta ryba mogła być nosicielem choroby, która mogłaby rozprzestrzenić się na jej konsumenta.

Jaki jest szacowny sposób pozbywania się ciała martwej ryby bez wpływu na jakąkolwiek inną formę życia?

Odpowiedzi (4)

16
16
16
2013-10-16 12:38:58 +0000

Jak wspomniał drogocenny Tijesunimi, błędem jest spłukiwanie ryby, żywej lub martwej (może zwłaszcza nie żywej, bo tyle szkodliwych gatunków wprowadza się do środowisk, do których nie należą… nie mówiąc już o tym, że jest to okrutne). Zwłaszcza nie należy wprowadzać go do “naturalnego” ekosystemu! W rzeczywistości, obie te opcje mogą być nielegalne na wielu obszarach.

W zależności od obszaru, kremacja może nie być legalną opcją (wiem, że niektóre obszary mają ograniczenia dotyczące otwartego ognia każdego rodzaju).

Grzebanie i śmieci uderzają mnie jako najlepsze rozwiązanie. Są jednak pewne zastrzeżenia:

Jeśli zakopiesz go, zakop go na tyle głęboko, że nie będą go czuć sąsiedzi (koty, szopy, psy lub inni padlinożercy) (też nie chcesz go czuć!). Zastanów się nad umieszczeniem na miejscu pochówku skały o przyzwoitej wielkości, aby zniechęcić do kopania i zaznaczyć to miejsce jako pomnik.

Jeśli wrzucisz ją do kosza… najpierw włóż ją do torby na zamek błyskawiczny! Gnijąca ryba to bardzo ostry zapach, a Twoi sąsiedzi i zbieracze śmieci docenią ten podstawowy krok w kierunku zapobiegania rozprzestrzenianiu się smrodu. Dodatkowo, zredukuje to również szanse na to, że do momentu zebrania śmieci przez twoje śmieci będą próbowały przedostać się do nich kryształki.

13
13
13
2013-11-03 09:10:01 +0000

W tej konkretnej sytuacji zauważasz, że to nie była twoja ryba i że opiekowałeś się cudzym majątkiem.

W tym przypadku, nie wiedząc, czego chciałby właściciel i zdając sobie sprawę, że ryba jest martwa, wziąłbym Ziplock lub w inny sposób zamykany worek, włożyłbym do niego martwą rybę, przykleiłbym do worka pisemną notatkę z informacją, co zawiera, i włożyłbym zapieczętowaną torbę do zamrażarki właściciela.

Zapewniłoby to zachowanie długowieczności martwych ryb do czasu powrotu właściciela, a także zapobiegłoby zanieczyszczeniu przez nie czegokolwiek. W ten sposób decyzja o tym, co należy zrobić, leży w gestii właściciela ryb.

3
3
3
2014-04-24 11:49:41 +0000

Spłukiwanie go w toalecie, wyrzucanie do kosza lub zostawianie dzikim zwierzętom do jedzenia może zdenerwować właściciela. Muszę powiedzieć, że chociaż doceniam ducha przechowywania jej w lodówce lub zamrażalniku na powrót właściciela, to osobiście byłbym trochę niezręczny z pomysłem, aby ktoś zamroził moją martwą rybę.

Jako alternatywę dla podanych już sugestii, oto co kiedyś zrobiłem ze swoją. Przez lata trzymałem wiele małych tropikalnych rybek i nie było praktyczne wykopywanie dziury w ogrodzie dla każdego, kto umarł, więc wymyśliłem ten kompromis.

Zdejmowałem rybkę ze zbiornika z siatką, zostawiałem ją na kilka sekund, aby nie kapała mokra, następnie delikatnie zawijałem ją w chusteczkę i wkładałem zwinięty “całun” do pustego pudełka na zapałki (gdybyś miał większe ryby niż ja, musiałbyś przeskalować do większego pudełka). Następnie delikatnie włożyłam ją do kosza na śmieci (nie do kosza kuchennego).

Tak więc, w zasadzie nadal wyrzucałam ją do kosza, ale robiłam to w sposób, który wzbudzał we mnie szacunek i troskę.

Jednak myślę, że sugestią numer jeden dla Twojej konkretnej sytuacji, ponieważ to nie Twoja ryba, byłoby zadanie właścicielowi. Jestem zaskoczony, że nikt już tego nie zasugerował. Będzie wiedział, co chce zrobić ze swoim zwierzakiem i najlepiej odpowie na Twoje pytanie. W praktyce, lepiej byłoby zapytać właściciela, zanim wyjadą. Krótka rozmowa w stylu “Co mam zrobić, jeśli jedno z nich umrze?” lepiej by cię przygotowała, gdybyś znowu musiał się tym zająć.

1
1
1
2015-10-02 18:54:00 +0000

To, co zrobiłem, to nakłoniłem ulicznego kota do zjedzenia martwych ryb.

W mojej okolicy jest kilku głodujących. Większość kotów nie ma alergii na ryby (złoto i betta), ale inne mogą coś dla mnie zrobić.